Uzdrowisko wśród świerków

Historia Świeradowa-Zdroju zaczyna się tak naprawdę od momentu, kiedy ludzie dostrzegli zalety tutejszych źródeł. O wodach z tych okolic i ich niezwykłych właściwościach wspominały już legendy plemion słowiańskich sprzed prawie 1000 lat. 

Widok z wieży Domu Zdrojowego na główny deptak zdrojowy.

Pierwsza pisemna wzmianka o Świeradowie-Zdroju pochodzi natomiast z okresu nieco późniejszego, bo z XVI wieku. Wtedy, a dokładnie w roku 1572, śląski medyk Leonard Thurneysser w swojej rozprawie pisał o świeradowskich wodach mineralnych, określając je mianem „świętych”. Nieco później, w roku 1600, jeleniogórski medyk miejski Caspar Schwenckfeld (słynny „Pliniusz Śląski”) opisał kwaśne wody mineralne bijące ze źródła pod Wysokim Lasem (niem. Hohwald lub Laubaner Hohwald) i nazwał je „piwnym zdrojem” (jest to dzisiejsze źródło „Górne”).

W drugiej połowie XVII wieku (1689 rok) Fryderyk Luca napisał w „Kronice śląskiej”, że świeradowskie wody cieszyły się popularnością z uwagi na zawarty w nich gaz (dwutlenek węgla). Najpierw jedynie je pito, później zaczęto używać również do kąpieli. Właścicielami Świeradowa-Zdroju byli Schaffgotschowie i to oni zapewnili uzdrowisku trwały rozwój.

Już w pierwszej połowie XVIII wieku powołali – z inicjatywy doktora Weista - pięcioosobową komisję lekarską dla zbadania właściwości leczniczych tutejszych wód. Badania te wykonano w latach 1738 i 1739. Wspomniane źródła pod Wysokim Lasem ocembrowano dopiero w połowie XVIII wieku (1754 rok), w wyniku czego powstały trzy kryte dachem studnie.

Willa Szarotka, budynek zarządu Uzdrowiska.

Świeradów-Zdrój posiada do dziś ogromną ilość zachowanej dawnej zabudowy uzdrowiskowej.

Złoty wiek uzdrowiska

Rok później pojawili się w uzdrowisku pierwsi goście. W roku 1768 poprawiono obudowę „Górnego Źródła” tworząc jednocześnie drewniany pawilon – schronienie dla kuracjuszy. Schaffgotschowie zajęli się również budową domów kuracyjnych oraz obiektów uzdrowiskowych. W latach 1838-1839 wybudowano Łazienki Leopolda (obecnie Centrum Rehabilitacji i Reumatologii „Goplana”), a w 1878 zaczęły się prace nad Łazienkami Ludwika (zlokalizowanymi w pobliżu odkrytego w roku 1811 źródła „Dolnego”).

Efektownym zakończeniem tych prac rozbudowy kurortu było postawienie na sam koniec XIX wieku, w roku 1899, nowego Domu Zdrojowego (pierwszy, zwany „starym”, pochodził jeszcze z wieku XVIII). Wówczas też powstała najdłuższa na Dolnym Śląsku hala spacerowa z drewna modrzewiowego (80 m długości, 14 m wysokości i 14 m szerokości), którą możemy podziwiać do dzisiaj.

Koniec XIX wieku to także okres urządzenia zakładu kąpieli borowinowych, z których uzdrowisko słynie do dzisiaj. W roku 1903 powstały „Łaźnie Marii”, czyli obecny Zakład Borowinowy. W początkowych latach XX wieku oddano do użytku źródło „Zofia”.

Okres międzywojenny zaznaczył się w historii uzdrowiska jako okres prosperity. W latach tych w Świeradowie-Zdroju znajdował się Dom Zdrojowy z 70 pokojami, Łazienki Leopolda z 50 pokojami, 23 restauracje, gospody i kawiarnie, 128 pensjonatów, 9 garaży samochodowych, wypożyczalnie samochodów, poczta, telegraf, rozmównica publiczna, obiekty rekreacyjno-sportowe, obiekty handlowe, a także prywatne kolegium nauczycielskie.

Jak w wielu innych miejscowościach, tak i tu ruch turystyczny wzmógł się wraz z powstaniem kolei. Linia kolejowa do Bad Flinsberg dotarła w roku 1909 i połączyła miejscowość bezpośrednio z Berlinem. Jednotorowa linia, funkcjonująca do 1911 roku jako kolejka wąskotorowa, w planach miała zostać przedłużano aż do Szlarskiej Poręby. Niestety do tej inwestycji ostatecznie nie doszło.

Nowy początek

Usytuowanie miejscowości zadecydowało też o tym, że do roku 1944 uzdrowisko funkcjonowało normalnie. Dopiero ostatnie miesiące II wojny światowej przyniosły zmiany, a jej kres otworzył nowy rozdział w historii uzdrowiska. Wkroczyło ono weń z nazwą Wieniec-Zdrój, jednak nie nosiło jej długo. W roku 1946 wprowadzono zmianę nazwy Wieniec-Zdrój na Świeradów-Zdrój. Warto także zaznaczyć, że właśnie wtedy, w roku 1946 nadano mu prawa miejskie.

Również w roku 1946, 26 maja, otwarto pierwszy powojenny sezon leczniczy. I tak rozpoczęły się dekady Funduszu Wczasów Pracowniczych, wczasowych wyjazdów do uzdrowiska i zmian, z których nie wszystkie wyszły miejscowości na dobre... To jednak już historia. W 260. rocznicę pierwszego ocembrowania źródeł „Górnych”, w miejscu pierwszej studni, utworzone zostało Muzeum Górnictwa Uzdrowiskowego.

Wprawdzie przemiany ustrojowe rozpoczęły się już ćwierć wieku temu, jednak dla Świeradowa- Zdroju dopiero rok 2011 oznaczał kolejny „nowy początek”. Uzdrowisko Świeradów-Czerniawa stało się częścią Polskiej Grupy Uzdrowisk. Co dzisiaj oferuje kuracjuszom i turystom?

Poza Domem Zdrojowym, który tradycyjnie ma każde uzdrowisko, Świeradów-Zdrój może poszczycić się nowym hotelem zdrojowym Sanus, który stanowi bardzo ciekawe połączenie nowego ze starym. Ma 120 miejsc w 60 pokojach, które rozmieszczone są nierównomiernie w dwóch częściach budynku: starej zabytkowej i nowej, dobudowanej przy adaptowaniu budynku na potrzeby hotelu (19 i 41 pokoi). Części te łączy taras, z którego rozciąga się przyjemny widok i na którym wypoczywać mogą hotelowi goście.

Hotel ma także strych, który został zagospodarowany w ciekawy sposób. Otóż nie funkcjonuje jako skład nieużywanych w danej chwili przedmiotów, ale stworzono na nim klub dla dzieci i dorosłych. Maluchy bawią się tutaj pod okiem opiekunów. Z uwagi na fakt, że latem i zimą przyjeżdża do Świeradowa-Zdroju dużo rodzin z dziećmi, takie miejsce jest ważne. Hotel dysponuje również niewielką salą konferencyjną wyposażoną we wszystkie niezbędne w takim miejscu udogodnienia, na zapleczu której znajduje się niewielkie pomieszczenie z sofą i… piłkarzykami – by porozmawiać w ciszy i z dala od innych gości lub odprężyć się po wyczerpujących dyskusjach.

Wprawdzie Sanus to hotel, jednak – hotel zdrojowy, toteż znajdziemy tutaj więcej niż w standardowych tego typu miejscach. Jest SPA, jest odnowa biologiczna, ale jest i lekarz, dzięki czemu mamy pewność, że korzystając z naturalnych bogactw uzdrowiska nie wyrządzimy sobie niechcący krzywdy.

Dom Zdrojowy od strony deptaku.

Wnętrze nowego hotelu zdrojowego "Sanus".

Jedziemy na leczenie

Do Świeradowa-Zdroju warto przyjechać na kilku- lub kilkunastodniową kurację, podczas której skorzystać można z kompleksowego oddziaływania na ten organ, który nam najbardziej doskwiera. Kręgosłup, reumatyzm, rehabilitacja po złamaniu – w każdym z tych (i wielu innych) przypadków lekarze i terapeuci dopasują odpowiednie ćwiczenia i zabiegi. Jeśli zaś doskwiera nam przede wszystkim przemęczenie i stres, w miejsce zabiegów leczniczych zaordynowane zostaną rozluźniające i odprężające kąpiele, spacery oraz seanse w saunie hotelu zdrojowego.

Profil leczniczy Uzdrowiska Świeradów-Czerniawa jest bardzo szeroki, obejmuje schorzenia z zakresu ortopedii, neurologii, reumatologii, kardiologii, angiologii i osteoporozy. Uzdrowisko Świeradów-Czerniawa jako jedno z ostatnich w Polsce stosuje zabiegi z prawdziwej 5-centymetrowej borowiny. Cieszą się one sporym zainteresowaniem – miesięcznie zużywa się około 24 ton borowiny!

Czym jest ta magiczna borowina i jakie ma właściwości? Borowina to po prostu torf, który miesza się z wodą – tak, by można ją było podgrzać. I taka ciepła stosowana jest na skórę w celu leczenia schorzeń narządów ruchu, otyłości, a także schorzeń ginekologicznych. Tego typu tradycyjne zabiegi trwają kwadrans.

W ubiegłym roku w Świeradowie-Zdroju odbył się międzynarodowy kongres balneologiczny, zaś przedstawiciele uzdrowiska biorą udział w różnych seminariach, konferencjach i sympozjach naukowych. Jednym z sukcesów działalności naukowej jest uznanie borowiny za odpad niemedyczny. Dzięki temu koszty jej utylizacji są znacznie niższe, a biorąc pod uwagę ilości borowiny zużywane miesięcznie podczas zabiegów, ma to niebagatelne znaczenie. Dodajmy dla porządku, że zużyta borowina po wykonaniu zabiegu balneologicznego nie zmienia składu fizykochemicznego i nie jest materiałem zakaźnym, co potwierdzone zostało wynikami przeprowadzonych badań mikrobiologicznych.

Poza borowiną tradycyjną stosuje się również zabiegi z borowiny „paczkowanej”, która jest podgrzewana w piecu - otwiera się folię i przykłada się borowinę do ciała. Są to pakunki jednorazowego użytku, o czym warto pamiętać! Zdarza się jeszcze często, że niektórzy „specjaliści” zaoferują okładanie borowiną w folii, wówczas możemy być pewni, że zabieg taki nie zadziała! Foliowane paczuszki są jednorazowego użytku.

Świeradów-Zdrój znany jest również ze świerku, a właściwie - kąpieli świerkowych, podczas których można zanurzyć się w wodzie z dodatkiem wyciągu kory świerkowej. Takie działające relaksująco kąpiele, poprawiające wygląd skóry (zwiększają jej napięcie), polecane są także na schorzenia układu oddechowego.

Zbawienna promieniotwórczość


Jednak świeradowskie uzdrowisko najbardziej znane jest z radu. Radoczynność źródeł na stoku Wysokiego Grzbietu odkrył w roku 1933 inżynier o nazwisku Schmidt, pełniący funkcję burmistrza ówczesnego Bad Flinsberg. To jego odkryciu – nieulegającej rozkładowi martwej żaby w kałuży źródlanej wody – uzdrowisko zawdzięcza unikatowe kuracje radoczynne oraz dzisiejszy swój symbol i coraz popularniejszą maskotkę, czyli żabę właśnie.

Nic więc dziwnego, że spacerując po miasteczku, nierzadko natknąć się można na różne żabki – zachęcamy do ich poszukiwania! Dodajmy, że ów symbol ma swój żywy odpowiednik: żabka Kwisia jest też we wrocławskim ogrodzie zoologicznym i od 1 maja 2010 roku opiekuje się nią właśnie miasto Świeradów-Zdrój. W późniejszych latach źródeł zawierających radon odkryto jeszcze kilka i nadano im nazwę źródeł im. Małżonków Curie. Wodę z nich gromadzono we wspólnym zbiorniku, z którego następnie dostarczano ją do Zakładu Kąpieli Radoczynnych.

Obecne Uzdrowisko Świeradów-Czerniawa jest jedynym polskim uzdrowiskiem, które udostępnia znajdujące się pod pijalnią wody mineralnej piwnice, w których znajdują się studnie z radoczynną wodą mineralną. W miejscu tym można dowiedzieć się bardzo dużo na temat ich składu oraz leczniczych właściwości. Ale nie tylko: można bowiem także poznać historię uzdrowiska, przyjrzeć się ciekawym mozaikom z kamieni (łupków serycytowych oraz granitów), malowidłom o tematyce zdrojowej oraz strzegącym niejako miejsca piaskowcowym figurom św. Barbary i Skarbka (ciekawe, kogo w nich rozpoznacie...).

Tu warto wspomnieć, że Uzdrowisko Świeradów-Czerniawa rozwija nie tylko działalność uzdrowiskową i turystyczną, ale również naukową. Prowadzone są badania z uniwersytetem medycznym we Wrocławiu na temat wpływu radonu na organizm człowieka. Uzdrowisko jest członkiem Klastra Polski Radon, który za cel działania stawia sobie stworzenie na Dolnym Śląsku nowoczesnego, krajowego centrum lecznictwa radonowego.

Poziom radu w wodzie i powietrzu jest codziennie monitorowana. Radonowe są tutaj zatem kąpiele, zarówno zbiorowe, jak i indywidualne. Są ponadto inhalacje radoczynne oraz płukanie przyzębia wodą z radem. Kąpiele są chyba najczęściej stosowane, a zażywając ich, można podziwiać „zabytki” sprzed wojny. Zakład radoczynny dysponuje bowiem szeregiem wanien pamiętających jeszcze czasy Bad Flinsberg. Są to różne wanny kolorowe (żółta, szara, różowa) oraz piękna dwuosobowa wanna. Jak opowiadał nam pan Witold Dziekan, kierownik Zakładu Przyrodoleczniczego w Uzdrowisku Świeradów-Czerniawa – wiele razy przymierzano się już do jej usunięcia, jednak ciągle zapada decyzja o jej pozostawieniu, głównie z uwagi na gości, którzy przyjeżdżając chcą właśnie z niej skorzystać.


Paczuszki borowiny gotowe do użytku.

Podwójna wanna do kąpieli radonowych. 

Jedziemy na weekend

Ale co w sytuacji, kiedy praca zawodowa lub obowiązki rodzinne nie pozwalają nam na tak długi pobyt w uzdrowisku? Radzimy zajrzeć przynajmniej na weekend. Nawet taki trzydniowy pobyt będzie miał zbawienny wpływ na nasz organizm – pozwoli nam zatrzymać się na chwilę, odpocząć, skorzystać ze SPA lub wybranych zabiegów leczniczych.

W ciągu tych kilku dni personel uzdrowiska nauczy też jak siedzieć, jak się ruszać, co znajdzie być może przełożenie na zwykłe codzienne funkcjonowanie i korzystnie wpłynie na poprawę zdrowia i jakości życia. Ta zauważalna, nawet po kilku zaledwie dniach, zmiana spowodowana jest także wpływem klimatu: silnie bodźcowego, stymulującego, porównywalnego z alpejskim. W Czerniawie właśnie z uwagi na ów klimat wyspecjalizowano się w leczeniu dzieci w zakresie usuwania metali ciężkich z organizmu. Pobyt tutaj przynosi naprawdę bardzo dobre efekty.

Uzdrowisko tętni życiem, a wielość i różnorodność atrakcji sprawiają, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, także oferty których nikt z górskim uzdrowiskiem by nie skojarzył. W zakładzie przyrodoleczniczym kuracjuszom mogą odbyć sesje relaksacyjne przy… tężni. Tak, to Świeradów- Zdrój, a nie Ciechocinek. Tężnia wprawdzie niewielka, umieszczona w specjalnym pomieszczeniu i raczej trudno wokół niej spacerować, ale wrażenia niezapomniane, a dobroczynne oddziaływanie zauważalne. Lubią tam przebywać i pacjenci, i pracownicy uzdrowiska.

Jak już się zrelaksujemy, warto wyjść na spacer, by podziwiać piękną historyczną zabudowę uzdrowiska. Z pewnością zaliczyć należy spacer deptakiem, który nie tak dawno był jeszcze zwyczajną ulicą, a dzisiaj, wyłączony z ruchu kołowego, pozwala mieszkańcom i gościom przechadzać się w samym sercu kurortu.

Podczas spaceru koniecznie trzeba pogłaskać żabki, umiejscowione przy znajdującej się naprzeciwko budynku Zarządu Uzdrowiska fontannie (są cztery i każda zapewnić ma powodzenie w innej sferze życia – sprawdźcie, w jakiej!). Są także cykliczne imprezy, jak np. przeglądy orkiestr, w tym najbardziej chyba znany przegląd orkiestr wojskowych oraz młodzieżowych orkiestr dętych. Ponadto, odbywają się różne koncerty, muzyka towarzyszy kuracjuszom właściwie na każdym kroku, niczym w dawnym kurorcie, w XIX wieku, gdy kuracjuszom w zdrojach od samego rana umilała życie muzyka.



Widok na Świeradów-Zdrój i kolej gondolową ze Stogu Izerskiego.

Droga w kierunku Szklarskiej Poręby.

Jak dotrzeć?

Do Świeradowa-Zdroju niestety pociągiem już nie dojedziemy. Decyzję o zawieszeniu ruchu pasażerskiego podjęto 30 listopada 1995 roku, a ostatni pociąg ze stacji Świeradów-Zdrój odjechał 11 lutego 1996 roku o godzinie 17:00. Dziś odcinek od Mirska jest nieprzejezdny, natomiast tory prowadzące przez Świeradów aż do położonego w kierunku Szklarskiej Poręby przystanku Świeradów Nadleśnictwo rozebrano.

Transport autobusowy też nie zachwyca. Jako tako jest wyłącznie w dni robocze (niecałe 10 połączeń z Lubaniem i kilkanaście z Jelenią Górą oraz 3 z Wrocławiem). W soboty zostaje połowa kursów do Jeleniej Góry, 3 do Wrocławia, zaś w niedziele 1 do Jeleniej Góry i 2 do Wrocławia przez Gryfów Śląski, Lwówek Śląski i Złotoryję.

Pewną nadzieję stwarza wprowadzana w Świeradowie-Zdroju komunikacja miejska, która ma zostać wydłużona do Szklarskiej Poręby, gdzie mamy do dyspozycji około 10 połączeń kolejowych i 2 razy tyle autobusowych.

Natomiast jeśli chodzi o noclegi to nie ma tutaj większych problemów i można znaleźć coś na każdą kieszeń. Od tanich pensjonatów (ok. 50 zł / za dobę / za osobę) do bardzo luksusowych hoteli, nawet czterogwiazdkowych.



tekst: Jolanta Kluba, zdjęcia: Wojciech Głodek

2 komentarze:

Obsługiwane przez usługę Blogger.