Opowieść o dwóch parkach

🖎 Wojciech Głodek

Czy parki kojarzą Wam się tylko z zielenią? Jeśli tak, to spróbujemy Was przekonać, że także okryte śnieżnym puchem wyglądają ciekawie; jeśli nie - tym bardziej zapraszamy do lektury. 


Centralna część Parku Zdrojowego i dawny Kurhaus, obecnie dom zdrojowy "Edward"
fot. Kazimierz P. / cc-by-sa / 30 stycznia 2012 roku
Wejście do Parku Norweskiego od strony zachodniej przez mostek nad Wrzosówką
fot. Wojciech Głodek / 13 lutego 2013 roku
Od ogrodu warzywnego do parku

Historia Parku Zdrojowego Cieplicach sięga początku XVIII wieku, kiedy to zaczął się wyodrębniać z położonego tuż przy pałacu Schaffgotschów ogrodu warzywnego. To, co dziś wydaje się dziełem natury, powstało w wyniku wieloletnich prac dziesiątek ogrodników i architektów zatrudnianych przez Zarząd Dóbr Schaffgotschów.

Stanowiący dziś jedną całość Park Zdrojowy był niegdyś podzielony na dwie części – Park Zamkowy (Schlosspark), z którego mogła korzystać tylko rodzina hrabiego i jej goście oraz Park Zdrojowy (Kurpark) otwarty dla wszystkich kuracjuszy cieplickiego uzdrowiska. „Zdrojowa” część parku bardzo szybko się rozwinęła i stała się popularnym miejscem spacerów.

Główną aleję Parku Zdrojowego, nadal zachwycającą swoim majestatem, wytyczono na koniec XVIII wieku obsadzając ją w większości klonami i lipami, które możemy podziwiać do dzisiaj. Na przełomie XIX i XX wieku wzniesiono przy niej ogromny kompleks rozrywkowy Das Theater u. die Gallerie zu Warmbrunn obejmujący dzisiejszy Teatr Zdrojowy oraz Kawiarnię Zdrojową. Obok powstała muszla koncertowa, gdzie muzycy zgodnie z tradycją zdrojową belle epoque grali codziennie przez cały sezon kuracyjny umilając gościom spacery po parku.

Dawny Pałac Zdrojowy, obecnie mieści się tu Kawiarnia Zdrojowa / fot. Wojciech Głodek / 13 lutego 2013 roku
Po II wojnie światowej cieplickie parki powoli traciły swój blask. Jednak kilka lat temu władze miejskie Jeleniej Góry zdecydowały się na rewitalizację obydwu założeń w ramach dwóch projektów o budżecie przekraczającym 25 milionów złotych. Utwardzono i naprawiono ścieżki, w obydwu parkach postawiono ponad 200 stylizowanych na stare latarni i ponad 300 parkowych ławek. Przywrócono także kute, ażurowe ogrodzenie Parku Zdrojowego liczące niemal kilometr długości.

Na spacer po parku

Dzisiaj już muzyka nie umili nam spaceru, jednak warto go i tak rozpocząć główną aleją. Idąc od strony Placu Piastowskiego (dawnego Placu Zamkowego) miniemy po lewej stronie właśnie muszlę koncertową, która w ostatnich latach rzadko niestety rozbrzmiewa tak kojarzoną ze zdrojami muzyką wiedeńską.

Po prawej - “Edward” pieczołowicie odnowiony przez Uzdrowisko Cieplice; w nim można poczuć klimat dawnego kurortu. Na głównej sali jadalnej goście zachwycają się zarówno wyśmienitą kuchnią, jak i wystrojem oraz widokami. Salę jadalną w Edwardzie zdobią dwa przepiękne żyrandole z Bolesławca, zaś z tarasu roztacza się piękny widok na cały Park Zdrojowy, a przy dobrej pogodzie widać pobliskie góry. Poza godzinami posiłków sala jest dostępna jako kawiarnia dla wszystkich mieszkańców i turystów.

 Dalej mijamy budynek Teatru Zdrojowego, gdzie spektakle wystawia jeleniogórski Teatr Animacji, a także budynek Kawiarni Zdrojowej, gdzie oczywiście możemy przyjść na kawę – choć dopiero po 16 – aczkolwiek większość gości przybywa tu na popularne przez cały rok uzdrowiskowe dancingi. Po chwili główny trakt wyprowadza nas z Parku Zdrojowego.

Po drugiej strony ulicy Cervi idąc nadal prosto mijamy ogródki działkowe, aby po chwili trafić na leniwie wijącą się Wrzosówkę i  uroczy drewniany mostek nad nią. Tuż przed tym mostkiem możemy zobaczyć sporych rozmiarów głaz narzutowy. Umieszczona na nim tabliczka upamiętnia spotkanie w Cieplicach dwóch polskich poetów – Wincentego Pola i Kornela Ujejskiego – z czeskim przyrodnikiem, profesorem Janem Ewangelistą Purkyne. Spotkanie to miało miejsce prawie 170 lat temu, bo w sierpniu 1847 roku.

Pamiątkowy głaz koło Parku Norweskiego / fot. Wojciech Głodek / 13 lutego 2013 roku
Tuż za mostkiem trafiamy do centralnej części parku. Tutaj znajduje się niewielki staw, nad którym opuszczają gałęzie ogromne wierzby płaczące. Jeszcze w latach 70. i 80. ubiegłego wieku można było po nim pływać kajakami i rowerami wodnymi. Obecnie stał się miejscem bytowania kaczek oraz łabędzi i znajduje się pod opieką Polskiego Związku Wędkarskiego.

Po drugiej stronie stawu znajduje się niewielki stary kamienny mostek, prowadzący do całkiem już współczesnego placu zabaw i boiska sportowego. Przez niektórych mostek zwany jest mostkiem zakochanych, obok niego stoi zrekonstruowana romantyczna ażurowa altanka.

Mała rzeczka, wielka powódź 

Patrząc na leniwie płynącą Wrzosówkę, którą przeszliśmy chwilę wcześniej i którą zapewne wysportowana osoba mogłaby w wielu miejscach przeskoczyć jednym susem, trudno uwierzyć, że mogła ona sprawiać jakiekolwiek problemy. Jednak okolice Cieplic i Sobieszowa powodzie nawiedzały od zawsze, podtapiały domy, drogi i mosty. A podmokłe łąki między tymi miastami w XIX wieku niemieccy mieszkańcy Bad Warmbrunn (Cieplice) i Hermsdorf (Sobieszów) nazywali ponoć “Polską Puszczą”.

Katastrofalna dla Śląska powódź z 1897 roku przyczyniła się do powstania w kolejnych latach wielu obiektów hydrotechnicznych. I to zarówno tak ogromnych, jak budząca podziw do dzisiaj zapora w Pilichowicach, jak i wielu mniejszych, na przykład: niewielka tama i śluza na Wrzosowej Wodzie (niem. Heide Wasser, dziś Wrzosówce) w Cieplicach i otaczające ją wały przeciwpowodziowe, także poprzeczne, zapobiegające rozprzestrzenianiu się powodzi.

Jaz na Heide Wasser w Bad Warmbrunn / fot. autor nieznany / 1930 rok
Jaz na Wrzosówce w Jeleniej Górze - Cieplicach / fot. Wojciech Głodek / 13 lutego 2013 roku
W ten sposób potok został w jakimś stopniu okiełznany, a dziś możemy podziwiać trochę idylliczne tereny zalewowe z majestatycznymi Karkonoszami w tle. Śluza i tama spełniały jednak swoją rolę, a wielkie powodzie nadeszły jeszcze parokrotnie – w 1926, w 1977 czy wreszcie w 1997. Dziś możemy, idąc wzdłuż Wrzosówki, dotrzeć na koronę wałów przeciwpowodziowych i tylko próbować sobie wyobrazić, że w dawnych latach cały obszar po drugiej stronie przykryty bywał jeziorem deszczówki.

Niewielki kawałek od Oslo

Najbardziej charakterystycznym punktem Parku Norweskiego w jeleniogórskich Cieplicach jest stojący w samym jego centrum drewniany pawilon. Jest to budynek wzniesiony na szerokim kamiennym tarasie, na planie dwóch przenikających się prostokątów. Zbudowano go z drewnianych ułożonych na sobie belek w stylu typowej ludowej skandynawskiej architektury drewnianej, w tzw. "smoczym stylu".

Zachodnia część budynku jest parterowa, wschodnia ma dwie kondygnacje. Cały budynek, znany od lat mieszkańcom Jeleniej Góry jako Muzeum Przyrodnicze, pierwotnie był restauracją i całkiem możliwe, że do tej roli po trwającym właśnie remoncie powróci. W części zachodniej przewidziano wielką salę, zaś w kamiennym tarasie – sutereny, pełniące niegdyś funkcje techniczne. Wszystko na wzór niezwykle popularnej restauracji Frognerseteren działającej do dziś na przedmieściach Oslo.

Frognerseteren została wybudowana w latach 80. XIX wieku przez Holma Munthe w miejscu wtedy odległym o prawie 8 kilometrów od Oslo, a dziś będącym jego częścią. Z tarasu cieplickiej kopii możemy podziwiać przepiękny pejzaż Karkonoski, z tarasu oryginału - widok na fiord i stolicę Norwegii.

Frognerseteren na przedmieściach Oslo / fot. Marthinius Skøien - Nasjonalbiblioteket / 1891 rok
Cieplicki Pawilon Norweski (niem. Nordisches Haus) powstał prawie 30 lat później, w latach 1906-1909, według projektu sporządzonego przez Norwega Einara Smitha. Wybudowali go ciepliccy mistrzowie ciesielscy Carl i Paul Ansorge, natomiast wystrój wnętrza był dziełem działającej tu szkoły snycerskiej, znanej chociażby z niezwykłych rzeźbionych drogowskazów w Karkonoszach, których kopie współcześnie są ustawiane w Szklarskiej Porębie.

Pawilon obecnie jest w remoncie, nie ma w nim już Muzeum Przyrodniczego z którym przez lata kojarzyli go wszyscy jeleniogórzanie, ale już za niedługo – jak zdradzili nam w jeleniogórskim, Urzędzie Miasta – powinien stać się na powrót restauracją. Możemy jednak skorzystać z położonego vis-a-vis baru, który posiada zabudowaną część ogródka letniego, jest więc dostępny nawet, gdy spadnie śnieg i chwyci mróz.

Prezent na srebrne gody 

W 1854 roku Hans Füllner z Wrocławia na terenie dzisiejszych Cieplic założył niewielką fabrykę maszyn papierniczych. Przemysł papierniczy przeżywał wtedy swój rozkwit, stąd fabryczka szybko zaczęła się rozrastać. W II połowie XIX wieku maszyny papiernicze Füllnerów stały się znane zarówno w Europie, jak i na świecie. Eksportowano je nawet do Stanów Zjednoczonych i odległej Japonii.

W dniu srebrnych godów cesarza Wilhelma II i cesarzowej Augusty Wiktorii, 27 lutego 1906 roku Eugen Füllner, syn Hansa, kolejny właściciel i dyrektor fabryki maszyn papierniczych, ogłosił, że chce z tej okazji ufundować mieszkańcom Bad Warmbrunn nowy publiczny park. Nabył w tym celu prawie dwadzieścia hektarów ziemi nieopodal swojej fabryki, z czego większość przeznaczył właśnie na park. Na części natomiast powstało, zachowane do dziś przy parku, osiedle robotnicze. W okresie Polski Ludowej kawałek dalej wzniesiono bloki z wielkiej płyty, tworzą jedno z dwóch cieplickich osiedli mieszkaniowych – Osiedle XX-lecia. Po drugiej stronie parku natomiast dominuje niska zabudowa jednorodzinna.

Osiedle mieszkaniowe na zachód od Parku Norweskiego / fot. Wojciech Głodek / 13 lutego 2013 roku
Fachowcy doliczają się w Parku Norweskim nawet 57 gatunków drzew i krzewów. Przeważają klony, jawory, lip, dęby i świerki. Największy jest klon srebrzysty o obwodzie ponad 5 metrów, będący prawdopodobnie jednym z najgrubszych drzew rosnących w całej Jeleniej Górze. W Parku Zdrojowym flora jest jeszcze bogatsza – 78 odmian drzew i krzewów. Charakterystyczne dla Parku Zdrojowego są niskie drzewa iglaste – głównie skarłowaciałe świerki kłujące, serbskie jodły jednobarwne i sosny pospolite – rosnące w cieniu starszych drzew.

Żadne z drzew rosnących w obydwu parkach nie jest objęte ochroną pomnikową, choć wiele ma już rozmiary je do tego kwalifikujące. Warto im się przyjrzeć spacerując tutaj, warto też poszukać kilku niezwykłych okazów, jak rosnący w zachodniej części Parku Zdrojowego chiński miłorząb dwuklapowy o charakterystycznych liściach będących spłaszczonymi igłami.

Jak dotrzeć? 

Park Zdrojowy jest zamykany na noc (od północy do siódmej rano), a Park Norwerski otwarty całą dobę. Można tu dojechać autobusami komunikacji miejskiej. Najwygodniej liniami 2, 9, 22, 23, 28 do przystanku Cieplicka-Cervi. Można skorzystać też z linii 7, 15 lub 22 (wysiadamy na przystanku Cieplice PKP przy dworcu kolejowym) lub 6, 17, 26 (wysiadamy na przystanku Apteka pod Koroną i idziemy około 500 metrów przez Plac Piastowski).

W Cieplicach znajduje się także przystanek kolejowy Jelenia Góra Cieplice, dokąd docierają pociągi regionalne kursujące na trasie Wrocław Główny – Szklarska Poręba Górna średnio co dwie godziny. Znajduje się tu zabytkowy dworzec z końca XIX wieku, niepełniący jednak obecnie funkcji dworcowych. Po wyjściu z dworca skręcamy w prawo i po około 300 metrach w lewo w ulicę Lubańską. Potem przechodzimy przez niewielkie targowisko i most nad Kamienną. Idą dalej prosto ul. Gimnazjalną trafiamy na plac Piastowski, gdzie skręcamy w prawo, aby dotrzeć do wejścia do Parku Zdrojowego. Cała droga zajmie około 12-15 minut.



1 komentarz:

Obsługiwane przez usługę Blogger.